Witam !
TU wasz stary Delgado!
A stado już dalej działa... przy tym Kiara odchodzi...
~Delgado El. Pablo~
sobota, 21 grudnia 2013
sobota, 14 grudnia 2013
Od Delgada Cd. Jessy
- Kiedyś potrafiłem kochać , ale to było kiedyś. Nie odwzajemniam uczuć. Ja jestem Fleją i psychopatą , na pewno znajdziesz sobie lepszego partnera. A Kiara to moja przyjaciółka znam ją od dzieciństwa. Uwiez że ja też cię lubię , ale nic z tego nie będzie... - powiedziałem a potem pocałowałem Jess
Odszedłem. Jessy stała słupiona. No co ja poradzę nie potrafię kochać.Ani Jess , ani Kiara nie będą moimi partnerkami. Co one we mnie widzą?
Poszedłem spać. Śnił mi się Drago i powiedział mi że jednak nie przyjdzie. Ale bedzie mnie pilnował. Przepowiedział mi przyszłość....
Cd Jess , Kiara? ( która pierwsza?)
Odszedłem. Jessy stała słupiona. No co ja poradzę nie potrafię kochać.Ani Jess , ani Kiara nie będą moimi partnerkami. Co one we mnie widzą?
Poszedłem spać. Śnił mi się Drago i powiedział mi że jednak nie przyjdzie. Ale bedzie mnie pilnował. Przepowiedział mi przyszłość....
Cd Jess , Kiara? ( która pierwsza?)
Od Jessy Cd. Delgada
Westchnęłam cicho.
- Coś jest? - spytał obojętnie
- Nie ale chciałam Ci coś powiedzieć ale to szczegół przecież Ciebie to nie zainteresuje - powiedziałam
- Powiedz
- Już mówiłam nie ważne - powiedziałam
Odwróciłam się. Zaczęłam iść szybkim krokiem. On mnie złapał za łapę.
- Powiesz mi w końcu? - dopytywał się
- Serio chcesz wiedzieć?!
- Tak - powiedział spokojnym głosem
Wzięłam głęboki oddech. On spoglądał na mnie pytająco.
- Po prostu Cię Kocham! - powiedziałam
Spojrzał na mnie zamurowało go.
- Chciałeś wiedzieć to wiesz. Kocham Cię ale ty pewnie kochasz Kiarę. - rzekłam
Chciałam odejść ale on powiedział :
<Delgado?>
- Coś jest? - spytał obojętnie
- Nie ale chciałam Ci coś powiedzieć ale to szczegół przecież Ciebie to nie zainteresuje - powiedziałam
- Powiedz
- Już mówiłam nie ważne - powiedziałam
Odwróciłam się. Zaczęłam iść szybkim krokiem. On mnie złapał za łapę.
- Powiesz mi w końcu? - dopytywał się
- Serio chcesz wiedzieć?!
- Tak - powiedział spokojnym głosem
Wzięłam głęboki oddech. On spoglądał na mnie pytająco.
- Po prostu Cię Kocham! - powiedziałam
Spojrzał na mnie zamurowało go.
- Chciałeś wiedzieć to wiesz. Kocham Cię ale ty pewnie kochasz Kiarę. - rzekłam
Chciałam odejść ale on powiedział :
<Delgado?>
Od Delgada CD. Jessy
-W..Witaj - powiedziała nieśmiało Jess
Spojrzałem na nią i zamknąłem oczy.
- Kiedy miałeś zamiar mi powiedzieć o nowej Becie?!? -zapytała wnerwiona
- A co to Ogłoszenia Parafialne ? Co? Jestem Alfa i to ja decyduję o tym kto ma być kimś jasne? - powiedziałem wstając
- Ja jestem członkiem i mam prawo wiedzieć tak!? - zaytała ironicznie
Cd Jessy
Spojrzałem na nią i zamknąłem oczy.
- Kiedy miałeś zamiar mi powiedzieć o nowej Becie?!? -zapytała wnerwiona
- A co to Ogłoszenia Parafialne ? Co? Jestem Alfa i to ja decyduję o tym kto ma być kimś jasne? - powiedziałem wstając
- Ja jestem członkiem i mam prawo wiedzieć tak!? - zaytała ironicznie
Cd Jessy
Od Jessy
Kiedy Delgado tak mnie zostawił a ja miałam iść pomagać to po prostu się wkurzyłam. Ale cóż. Zobaczyłam Mikusia.
- Witaj jestem Jessy pomóc Ci w czymś? - spytałam - Witaj jest Mikuś - przedstawił się - Pomóc ? Mi? Nie teraz nie potrzeba Uśmiechnęłam się i poszłam dalej. Nagle spotkałam Kiarę.. - Witaj jestem Kiara - przedstawiła się - Jess- odparłam obojętnie Spojrzała na mnie i mnie minęła. - Poczekaj - zatrzymałam ją - Coś się stało? - spytała - No nie ale czy Ci mam jakoś pomóc? - spytałam ją Spojrzała na mnie.... - Nie dzięki pa - powiedziała - Pa - odparłam Poszłam dalej. Nagle spotkałam Delgada. - Wi.....Witaj - powiedziałam trochę nie śmiało <Delgado?> |
|
Od Kiary
Byłam taka uradowana gdy go zobaczyłam ! A co dopiero jak dołączyłam i zostałam Betą!! Moja miłość do niego coraz bardziej rośnie...
~Delgado jest taki mądry, odważny, przystojny , męski...~ myślałam
Myślenie przerwał mi Delgado.
- Chodź na zebranie, przedstawię cię innym członkom - powiedział i mrugnął do mnie okiem
Na zebraniu nie było jednej suczki. Najwyżej ją potem poznam.Poznałam też Mikusa - całkiem fajny z niego pies.
~`
Delgado zasłonił mi oczy przepaską i prowadził , nie wiadomo gdzie. Potem odkrył opaskę. Zobaczyłam stół z świecami i z różami. Oprowadził mnie po terenach. Przyznał ze byłam jego najlepsza przyjaciółką....
Następnie poszliśmy na szalone polowanie. Uciekaliśmy przed wściekłym łosiem . Było tak zabawnie. Po wyczerpującym dniu Położyliśmy się do legowistk. Były one miękkie, zrobione z liści i takich tam rzeczy. Dla Alf, Bet, Gamm były duże. Dla innych członów tak samo. To super że Delgado tak troszczy się o innych , chodź tak wiele przeszedł.
~Delgado jest taki mądry, odważny, przystojny , męski...~ myślałam
Myślenie przerwał mi Delgado.
- Chodź na zebranie, przedstawię cię innym członkom - powiedział i mrugnął do mnie okiem
Na zebraniu nie było jednej suczki. Najwyżej ją potem poznam.Poznałam też Mikusa - całkiem fajny z niego pies.
~`
Delgado zasłonił mi oczy przepaską i prowadził , nie wiadomo gdzie. Potem odkrył opaskę. Zobaczyłam stół z świecami i z różami. Oprowadził mnie po terenach. Przyznał ze byłam jego najlepsza przyjaciółką....
Następnie poszliśmy na szalone polowanie. Uciekaliśmy przed wściekłym łosiem . Było tak zabawnie. Po wyczerpującym dniu Położyliśmy się do legowistk. Były one miękkie, zrobione z liści i takich tam rzeczy. Dla Alf, Bet, Gamm były duże. Dla innych członów tak samo. To super że Delgado tak troszczy się o innych , chodź tak wiele przeszedł.
Od Delgada CD. Jessy
- Od dziś...- odpowiedziałem przewracając oczami
Samica zrobiła wielkie oczy.
Poszedłem do legowiska. Śnił mi się sen o moim dawnym - zmarłym przyjacielu.
Miał na imię :
Drago
Był to Owczarek Niemiecki. Przyjaźniłem się z nim od szczeniaka. Powiedział mi że przyjdzie do mojego stada. Będzie , naszym patronem... Przybędzie w postaci prawdziwego psa.
( na zamówienie Dragusiu <3)
Samica zrobiła wielkie oczy.
Poszedłem do legowiska. Śnił mi się sen o moim dawnym - zmarłym przyjacielu.
Miał na imię :
Drago
Był to Owczarek Niemiecki. Przyjaźniłem się z nim od szczeniaka. Powiedział mi że przyjdzie do mojego stada. Będzie , naszym patronem... Przybędzie w postaci prawdziwego psa.
( na zamówienie Dragusiu <3)
Od Jessy CD. Delgada
Spojrzał na mnie.
- A więc musisz....-zaczął się zastanawiać
Spojrzałam na niego.
~Oby nic głupiego~pomyślałam
Spojrzał na mnie przelotnym wzrokiem.
-Wiem co musisz zrobić! - krzyknął
Spojrzałam na niego pytająco.
- Musisz przez tydzień usługiwać wszystkim psom , pomagać , być miła , nie okazywać agresywności - powiedział
Spojrzałam na niego zdziwiona.
- Ale ty tak na poważnie czy se żartujesz? - spytałam
Spojrzał na mnie srogo.
- Mówię na serio - rzekł obojętnie
Westchnełam.
- To kiedy mam zacząć? - spytałam
<Delgado?>
- A więc musisz....-zaczął się zastanawiać
Spojrzałam na niego.
~Oby nic głupiego~pomyślałam
Spojrzał na mnie przelotnym wzrokiem.
-Wiem co musisz zrobić! - krzyknął
Spojrzałam na niego pytająco.
- Musisz przez tydzień usługiwać wszystkim psom , pomagać , być miła , nie okazywać agresywności - powiedział
Spojrzałam na niego zdziwiona.
- Ale ty tak na poważnie czy se żartujesz? - spytałam
Spojrzał na mnie srogo.
- Mówię na serio - rzekł obojętnie
Westchnełam.
- To kiedy mam zacząć? - spytałam
<Delgado?>
poniedziałek, 9 grudnia 2013
Od Delgada CD. Mikusia
Pomyślałem sobie tak:
Jest on mi posłuszny , boi się mnie- to bardzo dobrze. Nie dam mu aż tak męczącego zadania.
- Hmn...upoluj mi sarnę - powiedziałem po zamyśle
Wiem że to niewielki pies, no ale postarac się musi.
-No dobrze spróbuję ...- westchną
Zaprowadziłem go do polany. Było tam stado saren.
- Ej , no nie spinaj się tak!- zaśmiałem się - Dasz radę!
- No ja mam nadzieję - uśmiechną się
Skoczył na sarnę. Przyznam skok był udany. Ale sarna nie dała za wygraną...Miki wykożczył sarnę. Była na ziemi. Jednak zadała mu cios z kopyta. Podbiegłem do niego. A potem wykończyłem sarnę.
- Nic ci nie jest? - zaśmiałem się
- Nie, chyba- odpowiedział otrzepując się
- Dobrze ci poszło jak na małego psa. - powiedziałem patrząc na zabitą sarnę
- To co ? Mogę byc w stadzie? - spytał nie pewnie
- No tak, od razu bym cie przyjął , no ale jak chciałeś wyzwanie hehe - zaśmiałem się łobuzersko
Miki stał jak wryty.
~Co za...~ - pomyślał
- Tak wiem , psychopata, dziwak, agresywny itp. wiem znam to, idziesz czy nie? - powiedziałem zniecierpliwiony
CD Mikuś?
Jest on mi posłuszny , boi się mnie- to bardzo dobrze. Nie dam mu aż tak męczącego zadania.
- Hmn...upoluj mi sarnę - powiedziałem po zamyśle
Wiem że to niewielki pies, no ale postarac się musi.
-No dobrze spróbuję ...- westchną
Zaprowadziłem go do polany. Było tam stado saren.
- Ej , no nie spinaj się tak!- zaśmiałem się - Dasz radę!
- No ja mam nadzieję - uśmiechną się
Skoczył na sarnę. Przyznam skok był udany. Ale sarna nie dała za wygraną...Miki wykożczył sarnę. Była na ziemi. Jednak zadała mu cios z kopyta. Podbiegłem do niego. A potem wykończyłem sarnę.
- Nic ci nie jest? - zaśmiałem się
- Nie, chyba- odpowiedział otrzepując się
- Dobrze ci poszło jak na małego psa. - powiedziałem patrząc na zabitą sarnę
- To co ? Mogę byc w stadzie? - spytał nie pewnie
- No tak, od razu bym cie przyjął , no ale jak chciałeś wyzwanie hehe - zaśmiałem się łobuzersko
Miki stał jak wryty.
~Co za...~ - pomyślał
- Tak wiem , psychopata, dziwak, agresywny itp. wiem znam to, idziesz czy nie? - powiedziałem zniecierpliwiony
CD Mikuś?
Od Mikusia
Urodziłem się w dużej rodzinie u dobrego i szanowanego hodowcy.
Wyszkolił mnie i moje rodzeństwo do pracy z człowiekiem. Wkrótce
zostałem sprzedany wraz z siostrą, Nel leśniczemu. Codziennie nas
wyprowadzał, było nam tam dobrze. Gdy mieliśmy z siostrą po 3 lata
leśniczy zachorował, a nami i nim zajęła się jego żona. Pewnego dnia,
gdy nas wyprowadzała, spotkaliśmy wilka. Rzuciliśmy się z siostrą na
niego, by dać pani uciec. Udało nam się to. Długo się błąkaliśmy razem
po lesie, aż przez przypadek się rozdzieliliśmy. [...] Długo się
samotnie błąkałem po lesie. Jadłem zazwyczaj tylko upolowane króliki.
Pewnego ranka, gdy wstałem poczułem zapach jakiegoś nieznanego psa.
Pobiegłem w stronę zapachu, nie wiedziałem jak ten pies zareaguje na mój
widok. Trochę się bałem. Nagle ujrzałem dorosłego dobermana. To był
Delgado. Na początek uniósł wargi i odsłonił zęby, zjeżyła mu się sierść
na grzbiecie. Zrozumiałem, że oznacza to walkę. Chcąc jej uniknąć,
położyłem się na ziemi z uszami położonymi po sobie. Delgado stanął na
chwilę po czym warknął:
-Kim jesteś i czego tutaj szukasz?!
-Jestem Miki, błąkałem się po lesie, dawno nikogo nie spotkałem, chciałem sprawdzić kim jesteś, a poza tym szukam stada-odparłem.
Delgado spojrzał na mnie nieufnie-To są tereny mojego stada, Stada Dzikiego Psa. Na razie zostaniesz uwięziony w jaskini na tydzień. Potem pomyślę, co z tobą zrobić.
-Dziękuję za to, że mnie nie zabiłeś.
Jeszcze raz na mnie spojrzał, a potem złapał za kark i zaniósł do groty. Po tygodniu powiedział:
-Aby dostać się do mojego stada, musisz przejść próbę.
-Naprawdę mam szansę na dostanie się do stada? -Moje oczy zabłysły-Co mam zrobić?
<Delgado?>
-Kim jesteś i czego tutaj szukasz?!
-Jestem Miki, błąkałem się po lesie, dawno nikogo nie spotkałem, chciałem sprawdzić kim jesteś, a poza tym szukam stada-odparłem.
Delgado spojrzał na mnie nieufnie-To są tereny mojego stada, Stada Dzikiego Psa. Na razie zostaniesz uwięziony w jaskini na tydzień. Potem pomyślę, co z tobą zrobić.
-Dziękuję za to, że mnie nie zabiłeś.
Jeszcze raz na mnie spojrzał, a potem złapał za kark i zaniósł do groty. Po tygodniu powiedział:
-Aby dostać się do mojego stada, musisz przejść próbę.
-Naprawdę mam szansę na dostanie się do stada? -Moje oczy zabłysły-Co mam zrobić?
<Delgado?>
sobota, 7 grudnia 2013
Od Delgada CD. Jessy
-Chodzi mi o twojego brata...
- Co z nim ? - spytała troskliwie Jess
-Mam propozycje... - powiedziałem szarmandzko
- Jakie ? - podskoczyła Jessy
- Pierwsza to taka , że wypuszczę twojego brata pod 1 warunkiem... - powiedziałem poważnie
Jess była skupiona.
Cd Jess? Coś szalonego xD?
- Co z nim ? - spytała troskliwie Jess
-Mam propozycje... - powiedziałem szarmandzko
- Jakie ? - podskoczyła Jessy
- Pierwsza to taka , że wypuszczę twojego brata pod 1 warunkiem... - powiedziałem poważnie
Jess była skupiona.
Cd Jess? Coś szalonego xD?
Od Jessy CD. Delgada
Spojrzałam na niego z obojętnością.
~Żałosne~ pomyślałam
Nagle podbiegł do mnie Alfa. Spojrzał na mnie.
- Jessy...-zaczął
- Poczekaj ja Ci coś najpierw mogę powiedzieć? - zapytałam
- Dobrze panie mają pierszeństwo - rzekł
- Delgado..... Jeśli chcesz mi coś powiedzieć gadaj śmiało nie wiem , że jest wojna , że kogoś kochasz mi to nic nie robi. Ja uwielbiam walki , uwielbiam zabijać. Zabijanie sama przyjemność - rozmarzyłam się Nagle z transu wyrwał mnie Delgado.
- To dasz mi powiedzieć? - zapyta
- A no tak mów śmiało - rzekłam
<Delgado?>
~Żałosne~ pomyślałam
Nagle podbiegł do mnie Alfa. Spojrzał na mnie.
- Jessy...-zaczął
- Poczekaj ja Ci coś najpierw mogę powiedzieć? - zapytałam
- Dobrze panie mają pierszeństwo - rzekł
- Delgado..... Jeśli chcesz mi coś powiedzieć gadaj śmiało nie wiem , że jest wojna , że kogoś kochasz mi to nic nie robi. Ja uwielbiam walki , uwielbiam zabijać. Zabijanie sama przyjemność - rozmarzyłam się Nagle z transu wyrwał mnie Delgado.
- To dasz mi powiedzieć? - zapyta
- A no tak mów śmiało - rzekłam
<Delgado?>
Od Delgada CD. Jessy
Wstałem i powiedziałem do Jessy:
- Jeśli mnie rozdzielisz , zagrozisz lub powstrzymasz - nie żyjesz...
Jess usiadła.
- A ty smarkaczu , nie masz prawa tak mówic na MOIM terenie jasne. Nikt mi nie będzie rozkazywał. A ty to jedna wielka Fleja ! I mam To w DU*PIE że to twoja siostra!. Poniesiesz kare...- powiedziałem jak psychopata.
***
Zabrałem go do zamkniętej jaskini. Nie ma prawa uciec....
cd Jess?
- Jeśli mnie rozdzielisz , zagrozisz lub powstrzymasz - nie żyjesz...
Jess usiadła.
- A ty smarkaczu , nie masz prawa tak mówic na MOIM terenie jasne. Nikt mi nie będzie rozkazywał. A ty to jedna wielka Fleja ! I mam To w DU*PIE że to twoja siostra!. Poniesiesz kare...- powiedziałem jak psychopata.
***
Zabrałem go do zamkniętej jaskini. Nie ma prawa uciec....
cd Jess?
Od Jessy CD. Delgada
Zawarczałam ostro.
- Uspokój się - warknęłam do przywódcy On zaś chciał mnie zagryść. - Chcesz tego? Chcesz aby uwolnił się mój instynkt łowny? - zapytałam ostro Delgada Spojrzał na mnie. Kiba się położył na ziemi. Aby nie mieć ze mną kłopotów. - A co mi zrobisz? - zakpił El Pablo - Nie prowokuj jej - wyszeptał Kiba - A co mi ona może zrobić? - spytał - Jak chodzi o instynkt łowny to może nawet zabić każdego nie opanujesz jej - wyszeptał Kiba Delgado się uspokoił. - Wynoś się - warknął do Kiby - To mój brat - powiedziałam obojętnie Spojrzał na mnie.... <Delgado? Brak weny -,- > |
Od. Delgada Cd. Jessy
Zawarczałem na niego. On to odwzajemnił. To był intruz, nienawidze takich przybłęd...
Kły zniżały mi się do ziemi i z pyska ciekła mi piana. Przyjąłem postawę do walki. On zaś postawę do porozumienia. Skoczyłem na niego. Ugryzłem go w ucho . Jego ciało było całe w ranach. Tryskała krew.
Jess szybko interweniowała. Rozdzieliła nas, ale ja nie dałem za wygraną
cd Jess?
Kły zniżały mi się do ziemi i z pyska ciekła mi piana. Przyjąłem postawę do walki. On zaś postawę do porozumienia. Skoczyłem na niego. Ugryzłem go w ucho . Jego ciało było całe w ranach. Tryskała krew.
Jess szybko interweniowała. Rozdzieliła nas, ale ja nie dałem za wygraną
cd Jess?
Od. Jessy CD. Delgada
Spojrzałam na samca. On się położył a ja wyszłam. Westchnęłam. Zaczęłam iść. Szłam , szłam i szłam. Nagle usłyszałam głos.
- Jessy ?!
Obejrzałam się. Nie no mój brat !
- Kiba?!
- Tak
Podbiegł do mnie.
- Czego tu szukasz? - spytałam
- Po prostu przechodziłem i spotkałem ciebie.
- Idź lepiej
- Nie ja chcę byc z tobą.
- Nie ja należę do stada a ty nie - westchnęłam
Nagle z domu wyszedł Delgado podszedł do mnie i Kiby.
<Delgado?>
- Jessy ?!
Obejrzałam się. Nie no mój brat !
- Kiba?!
- Tak
Podbiegł do mnie.
- Czego tu szukasz? - spytałam
- Po prostu przechodziłem i spotkałem ciebie.
- Idź lepiej
- Nie ja chcę byc z tobą.
- Nie ja należę do stada a ty nie - westchnęłam
Nagle z domu wyszedł Delgado podszedł do mnie i Kiby.
<Delgado?>
Od Delgada CD. Jessy
- Nie wiem , na jeleńie?- spytałem
-Ok , prowadź ...- odpowiedziała Jess
Po udanym polowaniu udaliśmy się do stada. Zjedliśmy, a reszta będzie na potem.
-Ja już idę do legowiska- oznajmiłem
-Dobrze ja zaraz też....
Cd Jess ?
Sory brak weny ._.
-Ok , prowadź ...- odpowiedziała Jess
Po udanym polowaniu udaliśmy się do stada. Zjedliśmy, a reszta będzie na potem.
-Ja już idę do legowiska- oznajmiłem
-Dobrze ja zaraz też....
Cd Jess ?
Sory brak weny ._.
czwartek, 5 grudnia 2013
Od Jessy CD. Delgada
Spojrzałam na samca. Zniknął gdzieś zza krzakami. Poszłam do "domu".
Położyłam się na ''legowisku" gdzie będę spała. Zasnęłam. Miałam niezły
sen. Była wojna , pełno krwi , och marzenie. Nagle ze snu wyrwał mnie
Delgado. Obudził mnie. Spojrzałam na niego.
- Co ? - spytałam
- Zasnęłaś i chciałem Ci powiedzieć , że czas na polowanie - powiedział
- Mhm zaraz wstanę - odpowiedziałam
Samiec wyszedł z "domu". Ja wstałam , wyciągnęłam się. Wyszłam na dwór na to polowanie. Nie byłam głodna ale co tam. Rozejrzałam się za samcem. Nagle go dostrzegłam. Podeszłam.
- Na co polujemy? - spytałam obojętnie
<Delgado?>
- Co ? - spytałam
- Zasnęłaś i chciałem Ci powiedzieć , że czas na polowanie - powiedział
- Mhm zaraz wstanę - odpowiedziałam
Samiec wyszedł z "domu". Ja wstałam , wyciągnęłam się. Wyszłam na dwór na to polowanie. Nie byłam głodna ale co tam. Rozejrzałam się za samcem. Nagle go dostrzegłam. Podeszłam.
- Na co polujemy? - spytałam obojętnie
<Delgado?>
Od Delgada CD. Jessy
- No ładnie... - powiedziałem
O Boże ... Znowu takie nudne oprowadzanie! Znam to miejsce lepiej od siebie!!! I co ona myśli ,że się zakocham jak ona pokazała mi jakiś teren?! Muszę przyznac... nienawidzę takiego czegoś...-pomyślałem
Poszedłem , no ale ona z mną...
- Możesz mnie zostawic samego? - spytałem ironicznie
Byłem wtedy wkurzony,i to bardzo ...
Jess, zrobiło się chyba przykro, no ale co ja poradzę , od razu się wkurzam , no!
- Tak , jasne...- odpowiedziała lekko zła i smutna
Pobiegłem w stronę stada, żeby chwilę odsapnąc.
Cd Jess?
O Boże ... Znowu takie nudne oprowadzanie! Znam to miejsce lepiej od siebie!!! I co ona myśli ,że się zakocham jak ona pokazała mi jakiś teren?! Muszę przyznac... nienawidzę takiego czegoś...-pomyślałem
Poszedłem , no ale ona z mną...
- Możesz mnie zostawic samego? - spytałem ironicznie
Byłem wtedy wkurzony,i to bardzo ...
Jess, zrobiło się chyba przykro, no ale co ja poradzę , od razu się wkurzam , no!
- Tak , jasne...- odpowiedziała lekko zła i smutna
Pobiegłem w stronę stada, żeby chwilę odsapnąc.
Cd Jess?
środa, 4 grudnia 2013
Od Jessy CD Delgada
Spojrzałam na samicę. Po czym westchnęłam. Wyszłam na dwór. Delgado do mnie podszedł.
- Coś się stało ? - zapytał
- Nie - odparłam obojętnie
Spojrzał na mnie.
- No sorry , że jestem taka a nie inna ale mój charakter - powiedziałam
Spojrzał na mnie i się lekko uśmiechnął.
- Wiesz co...-zaczęłam
- Co? - spytał
- Jesteś fajny - uśmiechnęłam się nie pewnie.
- Ym.....Jessy....-zaczął nie pewnie.
- Tak? - spytałam go
Pokręcił głową. Pociągnęłam go za łapę. Zaczęłam biec on za mną. Nagle wbiegliśmy tutaj :
- Coś się stało ? - zapytał
- Nie - odparłam obojętnie
Spojrzał na mnie.
- No sorry , że jestem taka a nie inna ale mój charakter - powiedziałam
Spojrzał na mnie i się lekko uśmiechnął.
- Wiesz co...-zaczęłam
- Co? - spytał
- Jesteś fajny - uśmiechnęłam się nie pewnie.
- Ym.....Jessy....-zaczął nie pewnie.
- Tak? - spytałam go
Pokręcił głową. Pociągnęłam go za łapę. Zaczęłam biec on za mną. Nagle wbiegliśmy tutaj :
Samiec rozejrzał się.
- I jak Ci się podoba? - spytałam
<Delgado?>
wtorek, 3 grudnia 2013
Od Delgada CD. Jessy
Przez dłuższą chwilę przyjrzałem się samicy. A potem stwierdziłem :
- No dobra, chodź - odpowiedziałem obojętnie
Samica poszła za mną.
- A tak w ogóle jestem Jessy - odpowiedziała po dłuższej ciszy
- Delgado El. Pablo , ale mów mi Delgado , rzadziej Pablo - odpowiedziałem Jessy
Doszliśmy do terenów. Oprowadziłem ją, opowiedziałem Jess co to za miejsca itp. Ostatnim przystankiem to były nasze łoża. Suczka wybrała swoje łoże i położyła się na nim.
- Widac że ty też jesteś dobermanem...- spojrzała na mnie myjąc łapy
- Tak jak widzisz... Poznałas już może Mell ? - zapytałem zmieniając temat
- Nie , a kto to ? - spytała podejrzliwie
- To jest Jessyto jest Mell , Mell to jest Jessy - przedstawiłem je.
Spojrzały na siebie czujnie. Potem się lekko uśmiechnęły.
Cd Jess , Mel ?
- No dobra, chodź - odpowiedziałem obojętnie
Samica poszła za mną.
- A tak w ogóle jestem Jessy - odpowiedziała po dłuższej ciszy
- Delgado El. Pablo , ale mów mi Delgado , rzadziej Pablo - odpowiedziałem Jessy
Doszliśmy do terenów. Oprowadziłem ją, opowiedziałem Jess co to za miejsca itp. Ostatnim przystankiem to były nasze łoża. Suczka wybrała swoje łoże i położyła się na nim.
- Widac że ty też jesteś dobermanem...- spojrzała na mnie myjąc łapy
- Tak jak widzisz... Poznałas już może Mell ? - zapytałem zmieniając temat
- Nie , a kto to ? - spytała podejrzliwie
- To jest Jessyto jest Mell , Mell to jest Jessy - przedstawiłem je.
Spojrzały na siebie czujnie. Potem się lekko uśmiechnęły.
Cd Jess , Mel ?
O Jessy
Miała wspaniałą rodzinę. Miała ojca i matkę którzy się nią opiekowali
jak gałkę oczną. Pewnego dnia jej mama się dowiedziała , że jest w
ciąży. Jej ojciec także się ucieszył. Wszyscy się cieszyli prócz Jessy.
Była zawiedziona bo wiedziała , że gdy na świat przyjdzie nowy członek
rodziny nikt się nią nie będzie interesować. Minęły 2 miesiące jeszcze
szczeniak nie przyszedł na świat. Ona się cieszyła bo wszyscy się
cieszyli , że mają wspaniałą córkę/wnuczkę. Nagle jej matka poszła na
spacer. Nie wracała 3 , 4 , 5 h. Mała Jessy wybiegła na poszukiwanie
mamy. Znalazła ją leżącą na ziemi i zwijającą sie z bólu. Postanowiła ją
wziąć na chmurkę. Pobiegła do jaskini a chmurka za nią. Kiedy doleciała
jej mama zaczęła rodzić. Po paru minutach na świat przyszedł mały
szczeniak. Był to samczyk. Mama i tata pozwolili go Jessy nazwać. Więc
ona myślała,myślała i nagle wpadł jej do głowy pomysł na imię. Jessy
podeszła i rzekła : Niech się nazywa Kiba. Powiedziała rodzice się
uśmiechnęli. Lecz zajmowali się częściej maluchem niż nią. Ona nie
narzekała bo była młodą już nastolatką. Pewnego dnia była tak zwana
"impreza wilcza" młoda nastoletnia Jessy poszła na imprezę. Poznała
pewnego wilka. Zakochali się w sobie. Niestety jej ojciec gdy się
dowiedział gdzie była po prostu chciał ją zabić. Młoda Jessy nie chciała
być zbita. Więc ona uciekła z jaskini. Ojciec za nią. Krzyknęła :
Zostaw mnie ! Uciekała dalej. Nagle wpadła na wilka w którym się
zakochała. On ją obronił przed jej ojcem. Niestety jej ukochany nie
przeżył tego. Ona się cofnęła i ugryzła ojca w szyję on nędznie
zapiszczał. Minęło kilka miesięcy. Jessy nie wytrzymała już tego i
wzięła brata i pamiątki i uciekła. Dotarła tu po paru miesiącach. Ma już
4 lata. I chce zapomnieć o przeszłości. Lecz brata gdzieś zostawiła
sama nie wie gdzie........
Biegłam ile tchu miałam. W końcu dojrzałam wodospad. Podbiegłam czym prędzej i zaczęłam pić.
- Kim jesteś - usłyszałam warczenie
- Jessy i szukam sobie stada - powiedziałam
Pies na mnie spojrzał.
- Tu jest Stado Dzikiego Psa - odparł
- Mogę dołączyć? - spytałam
<Delgado?>
Biegłam ile tchu miałam. W końcu dojrzałam wodospad. Podbiegłam czym prędzej i zaczęłam pić.
- Kim jesteś - usłyszałam warczenie
- Jessy i szukam sobie stada - powiedziałam
Pies na mnie spojrzał.
- Tu jest Stado Dzikiego Psa - odparł
- Mogę dołączyć? - spytałam
<Delgado?>
poniedziałek, 2 grudnia 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)