Pomyślałem sobie tak:
Jest on mi posłuszny , boi się mnie- to bardzo dobrze. Nie dam mu aż tak męczącego zadania.
- Hmn...upoluj mi sarnę - powiedziałem po zamyśle
Wiem że to niewielki pies, no ale postarac się musi.
-No dobrze spróbuję ...- westchną
Zaprowadziłem go do polany. Było tam stado saren.
- Ej , no nie spinaj się tak!- zaśmiałem się - Dasz radę!
- No ja mam nadzieję - uśmiechną się
Skoczył na sarnę. Przyznam skok był udany. Ale sarna nie dała za wygraną...Miki wykożczył sarnę. Była na ziemi. Jednak zadała mu cios z kopyta. Podbiegłem do niego. A potem wykończyłem sarnę.
- Nic ci nie jest? - zaśmiałem się
- Nie, chyba- odpowiedział otrzepując się
- Dobrze ci poszło jak na małego psa. - powiedziałem patrząc na zabitą sarnę
- To co ? Mogę byc w stadzie? - spytał nie pewnie
- No tak, od razu bym cie przyjął , no ale jak chciałeś wyzwanie hehe - zaśmiałem się łobuzersko
Miki stał jak wryty.
~Co za...~ - pomyślał
- Tak wiem , psychopata, dziwak, agresywny itp. wiem znam to, idziesz czy nie? - powiedziałem zniecierpliwiony
CD Mikuś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz