Miała wspaniałą rodzinę. Miała ojca i matkę którzy się nią opiekowali
jak gałkę oczną. Pewnego dnia jej mama się dowiedziała , że jest w
ciąży. Jej ojciec także się ucieszył. Wszyscy się cieszyli prócz Jessy.
Była zawiedziona bo wiedziała , że gdy na świat przyjdzie nowy członek
rodziny nikt się nią nie będzie interesować. Minęły 2 miesiące jeszcze
szczeniak nie przyszedł na świat. Ona się cieszyła bo wszyscy się
cieszyli , że mają wspaniałą córkę/wnuczkę. Nagle jej matka poszła na
spacer. Nie wracała 3 , 4 , 5 h. Mała Jessy wybiegła na poszukiwanie
mamy. Znalazła ją leżącą na ziemi i zwijającą sie z bólu. Postanowiła ją
wziąć na chmurkę. Pobiegła do jaskini a chmurka za nią. Kiedy doleciała
jej mama zaczęła rodzić. Po paru minutach na świat przyszedł mały
szczeniak. Był to samczyk. Mama i tata pozwolili go Jessy nazwać. Więc
ona myślała,myślała i nagle wpadł jej do głowy pomysł na imię. Jessy
podeszła i rzekła : Niech się nazywa Kiba. Powiedziała rodzice się
uśmiechnęli. Lecz zajmowali się częściej maluchem niż nią. Ona nie
narzekała bo była młodą już nastolatką. Pewnego dnia była tak zwana
"impreza wilcza" młoda nastoletnia Jessy poszła na imprezę. Poznała
pewnego wilka. Zakochali się w sobie. Niestety jej ojciec gdy się
dowiedział gdzie była po prostu chciał ją zabić. Młoda Jessy nie chciała
być zbita. Więc ona uciekła z jaskini. Ojciec za nią. Krzyknęła :
Zostaw mnie ! Uciekała dalej. Nagle wpadła na wilka w którym się
zakochała. On ją obronił przed jej ojcem. Niestety jej ukochany nie
przeżył tego. Ona się cofnęła i ugryzła ojca w szyję on nędznie
zapiszczał. Minęło kilka miesięcy. Jessy nie wytrzymała już tego i
wzięła brata i pamiątki i uciekła. Dotarła tu po paru miesiącach. Ma już
4 lata. I chce zapomnieć o przeszłości. Lecz brata gdzieś zostawiła
sama nie wie gdzie........
Biegłam ile tchu miałam. W końcu dojrzałam wodospad. Podbiegłam czym prędzej i zaczęłam pić.
- Kim jesteś - usłyszałam warczenie
- Jessy i szukam sobie stada - powiedziałam
Pies na mnie spojrzał.
- Tu jest Stado Dzikiego Psa - odparł
- Mogę dołączyć? - spytałam
<Delgado?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz