Spojrzałam na samca. Zniknął gdzieś zza krzakami. Poszłam do "domu".
Położyłam się na ''legowisku" gdzie będę spała. Zasnęłam. Miałam niezły
sen. Była wojna , pełno krwi , och marzenie. Nagle ze snu wyrwał mnie
Delgado. Obudził mnie. Spojrzałam na niego.
- Co ? - spytałam
- Zasnęłaś i chciałem Ci powiedzieć , że czas na polowanie - powiedział
- Mhm zaraz wstanę - odpowiedziałam
Samiec wyszedł z "domu". Ja wstałam , wyciągnęłam się. Wyszłam na dwór
na to polowanie. Nie byłam głodna ale co tam. Rozejrzałam się za samcem.
Nagle go dostrzegłam. Podeszłam.
- Na co polujemy? - spytałam obojętnie
<Delgado?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz