Spojrzałam na samca. On się położył a ja wyszłam. Westchnęłam. Zaczęłam iść. Szłam , szłam i szłam. Nagle usłyszałam głos.
- Jessy ?!
Obejrzałam się. Nie no mój brat !
- Kiba?!
- Tak
Podbiegł do mnie.
- Czego tu szukasz? - spytałam
- Po prostu przechodziłem i spotkałem ciebie.
- Idź lepiej
- Nie ja chcę byc z tobą.
- Nie ja należę do stada a ty nie - westchnęłam
Nagle z domu wyszedł Delgado podszedł do mnie i Kiby.
<Delgado?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz